Mój ogród z warzywami, jaki jest duży i jak wygląda?

Kilka słów o tym, jak wygląda mój ogród w którym uprawiam warzywa. Jakie mam grządki, jak wygląda nasz ogród i jaką ma powierzchnię.

 

# Jak duży jest nasz ogródek?

Mam typowy ogród warzywny przy a raczej za domem. Powierzchnia to około 70 m2. Wymiary to 7 m na 10 m.

# Co mam w swoim ogrodzie?

Najważniejszym i najlepszym miejscem w ogrodzie jest szklarnia z poliwęglanu o wymiarach 6 m x 3 m. Mam ją od 2020 roku i uprawiam w niej warzywa cały rok. Oczywiście nie rosną w niej zimą pomidory, lecz inne warzywa, ale nie daję jej „odpocząć”.

Przed szklarnią mam trzy grządki podwyższone, wykonane z nadstawek paletowych, każda o wymiarach 80 cm x 60 cm.

Obok szklarni znajduje się 6 kolejnych grządek podwyższonych, wykonanych z kompozytowych desek tarasowych. Każda taka grządka ma wymiar 70 cm x 130 cm.

Obok szklarni, z przodu, mam jedną dużą grządkę, o wymiarach 200 x 230 cm.

Pod domem, obok chodnika jest długa na 10 metrów i szeroka na 1 m, kolejna grządka.

A że było mi mało, to pod samym murem domu stoją, wykonane przez mnie z drewnianych desek tarasowych doniczki. Jest ich pięć, a każda ma 80 cm długości i 40 cm szerokości.

Między grządkami mam ścieżkę o szerokości około 60 cm. To minimum, które muszę mieć, żeby przejechać kosiarką do trawy lub taczkami.

Warzywniak znajduje się w południowo zachodniej części ogrodu więc słońce zagląda do niego w godzinach przedpołudniowych i nie rozstaje się z nim aż do zachodu słońca.

# Jak uprawiam warzywa w ogrodzie?

Swoje warzywa w ogrodzie uprawiam od 2015 roku, od kiedy postanowiłem, że nie jem więcej mięsa. Początki były trudne, bo nie bardzo wiedziałem co i jak. Z czasem zbierałem doświadczenie i uczyłem się, najczęściej na własnych błędach. Obecnie uważam, że jestem niezłym ogrodnikiem amatorem.

Swój ogród uprawiam metodą no-dig, stosując również zasady nazywane „Back to Eden” i po vegańsku.

A tak poprostu pisząc, to nie przekopuję ziemi, kolejne jej warstwy tworzę ściółkując glebę kompostem, zrębkami drzewnymi lub korą drzewną. A dlaczego „po vegańsku”? Bo nie używam w swoim ogrodzie obornika zwierzęcego, ani „surowego” ani granulowanego. Jedyny nawóz jaki stosuję to kompost, który mam z własnego kompostownika. A że nikt u nas w domu nie je mięsa, to w kompostowniku nie mamy żadnych odzwierzęcych odpadków.

W naszym ogrodzie nie używamy żadnych chemicznych nawozów sztucznych, żadnych oprysków i środków ochrony roślin. Coś nie wyjdzie, nie uda się, trudno. Plony będą mniejsze, ale zdrowe i smaczne. 

# Zdjęcia naszego ogrodu warzywnego

Zdjęcia wykonane na początku sierpnia 2022 roku.

Eko Hortus eko ogród
Eko Hortus eko ogród

 

Eko Hortus eko ogród
Eko Hortus eko ogród