Olewasz czy podlewasz swoje warzywa? Jak lać wodę żeby podlać rośliny?

To będzie krótki wpis o tym, jak prawidłowo podlewać warzywa na grządkach. Jakich błędów podczas podlewania roślin nie popełniać i co robić, żeby nie szkodzić tylko zasilać rośliny w życiodajną wodę? A ty jesteś pewny, że latem podlewasz swoje warzywa? 

 

W sezonie wegetacyjnym, kiedy cieszymy się uprawą własnych warzyw bardzo często musimy podlewać rośliny na grządkach. Kiedy są upały lub dłuższe okresy bez deszczu, nie pozostaje nam nic innego, jak podlewanie rosnących na grządkach warzyw i kwiatów. Jeśli masz szklarnię, to podlewanie uprawianych w niej roślin to niezbędna czynność.

Zazwyczaj wygląda to tak, że wieczorem lub wczesnym rankiem zapylamy z konewkami pełnymi wody i polewamy grządki. Biegamy od punktu poboru wody do ogrodu i moczymy dokładnie każdy kawałek rabaty, żeby wszystko było mokre. Wydaje nam się, że jak wierzchnia warstwa grządki jest mocno mokra, to podlaliśmy rośliny. A to nieprawda.

 

# Mały eksperyment z podlewaniem warzyw

 

Polewając grządki wodą z konewki, po całej jej powierzchni, moczymy tylko sam wierzch gleby. Woda wnika na maks 1-2 cm w głąb i nie dociera nawet do korzeni roślin. Mamy czyste sumienie, warzywa podlane, ale tak naprawdę to zmarnowaliśmy tylko czas i wodę, która szybko odparuje z powierzchni gleby i nie napoi roślin.

Zobaczcie to na przykładzie grządki w mojej szklarni.

Poniżej kawałek grządki w mojej szklarni. Nie podlewany kilka dni. Gleba wydaje się sucha i aż prosi o wodę. Wziąłem więc konewkę, o pojemności 5 litrów i polałem po glebie tradycyjnie, po kawałku jej powierzchni. 

Grządka w szklarni
Grządka w szklarni

 

Tak wygląda podlana tradycyjnie grządka. Wygląda na mokrą? Wydaje się, że wody w niej aż nadto. Ale kiedy zajrzymy w głąb gleby, przeżyjemy małe rozczarowanie.

Polana tradycyjnie grządka
Polana tradycyjnie grządka
 



 

 

Poniżej zdjęcie tego samego miejsca, ale po spojrzeniu głębiej. Jak widać, pierwszy centymetr owszem, jest mokry. Ale głębiej woda nawet nie dotarła i rośliny nie skorzystały z podlewania. Woda, która znajduje się na wierzchu szybko odparuje i wyrządzi więcej szkody niż pożytku.

Przekrój polanej grządki
Przekrój polanej grządki

 

Taki sposób podlewania nic nie daje. Marnujemy wodę a rośliny nie są podlane. 

Nie musimy wcale polewać całej powierzchni grządki. Więcej pożytku będzie, kiedy w jedno miejsce wlejemy całą konewkę wody, która będzie miała szansę wejść głębiej w ziemię i zasilić korzenie roślin i całe życie glebowe, które jest mega ważne. 

Zdjęcie poniżej to ta sama grządka, ale po wlaniu w nią jednej konewki wody. Wyraźnie widać, że po odsłonięciu gleby na głębokość około 15 cm, gleba jest mokra. Woda w odpowiedniej ilości wylana w jednym miejscu wnika w głąb grządki, zasila rośliny i tak szybko nie odparuje. 

Mokra grządka po wylaniu na nią konewki wody
Mokra grządka po wylaniu na nią konewki wody

 

Jeśli wcześniej nie zwracałeś uwagi na sposób podlewania swoich warzyw to zrób sobie taki eksperyment. Podlej swoje warzywa w tradycyjny sposób, tak jak robiłeś to dotychczas i po chwili rozkop trochę ziemię. Zobaczysz, jak głęboko woda wniknęła w glebę. Rozczarowany?

Ja też taki błąd kiedyś popełniałem. Polałem grządki po wierzchu, założyłem, że jak jest mokro to robota zrobiona. A w szklarni, woda z wierzchniej warstwy gleby szybko odparuje, podniesie się wilgotność powietrza i choroby grzybowe roślin mają idealne środowisko żeby się rozwijać. 

Od jakiegoś czasu nie polewam już całej grządki. Wlewam w kilka miejsc, punktowo, po jednej pełnej konewce wody i mam pewność, że większość wody znajdzie się w głębszych warstwach gleby i zasili rośliny. A woda, która jest głębiej, wolniej odparowuje i gleba wolniej wysycha. 

W swojej szklarni mam zainstalowane podlewanie kropelkowe, które moim zdaniem jest najlepszym sposobem na zasilanie gleby w wodę. Woda z kroplowników spływa w jedno miejsce przez kilka minut, wnikając w głąb ziemi i nawadniając ją w głębszych jej warstwach. Dzięki temu zaraza ziemniaczana i inne choroby grzybowe omijają moje pomidory lub pojawiają się pod koniec sezonu, kiedy kończymy już zbiór warzyw. Szczegółowo mój system podlewania postaram się opisać w osobnym wpisie. Chcę go trochę zmodyfikować i poprawić, ale o tym też opowiem na blogu.

# Podsumowując

Jeśli podlewasz swoje grządki konewką, to nie lej wody po całej powierzchni grządki bo tym bardziej szkodzisz niż pomagasz. Moczysz wierzchnią warstwę gleby a woda nie wnika głębiej i nie nawadnia roślin. 

Weź konewkę i wylej całą jej zawartość w jednym miejscu, na niedużej powierzchni gleby, tak, żeby woda miała szansę zejść w jej głębsze warstwy, tam, gdzie jest naprawdę potrzebna. No i nie musisz wlewać pełnej konewki wody pod każdą roślinę. Posadzone na grządkach warzywa i kwiaty mają szeroko rozproszony system korzeniowy i potrafią poszukać sobie miejsc bardziej zasobnych w wodę. W taki sposób wystarczy podlewać rośliny raz na dwa-trzy dni nawet w upalne dni. Woda zgromadzona głębiej w ziemi nie odparuje tak szybko. 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x